Shopping time .


Hej !
W moich wcześniejszych postach pojawiła się już wzmianka o tym, że większość moich ciuchów pochodzi z lumpeksów. I tak jest. Do tego typu sklepów podchodzi się dzisiaj już całkiem inaczej. Kupowanie w nich nie jest już obciachem, a nawet normalnością. Ciuchy w nich nie są byle jakiej jakości, a nawet aż pękają w szwach od popularnych marek. Tyle tylko, że o połowę taniej. Dlatego stały się takie popularne. W moim mieście, w Polsce, liczącym około 7 tysięcy mieszkańców ,istnieje ok 10 takich sklepów. I to chyba mówi samo za siebie. Dzień dostawy zwołuje tłumy. 
Osobiście lubię lumpeksy za przeróżnorodność. Wychodząc z torbą pełną nowych ciuchów mogę mieć pewność, że nie spotkam nikogo w niczym podobnym. Zresztą nie patrze na ubrania jak na gotowy produkt, tylko myślę w jaki inny sposób mogłabym to założyć, lub nawet przerobić. Nie ograniczam się jeżeli chodzi o rozmiary. Nawet jeżeli marynarka jest 3 rozmiary za duża nie znaczy, że nie może ciekawie leżeć. No i kolejnym plusem są oczywiście ceny.
Udało mi się znaleźć też kilka second hand'ów tutaj, w Nowym Jorku. Crossroads Trading Company
jest moim ulubionym. Ceny są dosyć niskie a ciuchy ciekawe, świetnej jakości i dobrych marek.
Jeden z nich znajduje się na Brooklynie, a drugi miedzy na 26 ulicy, między 5 a 6 aleją. Póki co te są przeze mnie sprawdzone i naprawdę godne polecenia. Szczególnie po ostatniej wizycie... ;)

In this post I am saying about second hands. I love this stores. You can find there a lot of unique clothes.
Find your own way to wear them. And they are really cheap. I get used to buy clothes in store like that, because in Poland, in my hometown they are so popular. I found one in here : Crossroads Trading Company. One in Brooklyn and the other one at the 26th street, between 5th and 6th avenue. And I will keep looking for another ones. I am soo happy after my last visit there....:)

O.